" JEŚLI COŚ JEST MOŻLIWE DLA INNYCH JEST RÓWNIEŻ MOŻLIWE DLA MNIE "
Rok 2021
To już pięć lat biegania i startów w kategorii 70 lat. Rok upłyną bez kontuzji i znacznych problemów zdrowotnych. Zaliczyłem dwa półmaratony i cztery biegi na 10 km wszystkie górskie oraz jedna dziesiątka płaska. Ciężko było się pozbierać po przerwach w bieganiu po artroskopii kolana i po ciężkiej operacji barku i ramienia. Powrót do biegania i startów wymagał wiele żmudnej, celowej i systematycznej pracy nad sprawności fizyczną, niezbędnej do powrotu do biegania. Bez aktywności fizycznej nasze mięśnie w tym wieku zanikają bardzo szybko. Stajemy się coraz wolniejsi i słabsi, stawy odmawiają posłuszeństwa, tętno maksymalne coraz niższe. Moje kolano po zabiegu jest dalej w nienajlepszym stanie i wiem, że już nie będzie w pełni sprawne. Częściowy brak chrząstki nie da się odbudować. Chrząstka jest nieukrwiona i tym samym nieuleczalna. Zaprzestanie biegania i aktywności fizycznej nie rozwiązuje problemu, bo w myśl twierdzenia, że organ nieużywany zanika, jeszcze bardziej to pogorszy stan kolana. Aktywność biegowa zmusza organizm do wytwarzania kolagenu, który choć częściowo chroni staw kolanowy. To już nie jest kontuzja, to jest stan organizmu w tym wieku. Do końca mojego życia będę tak aktywny, jak pozwoli mi na to moje ciało.
W roku 2021 trenowałem tak jak zaplanowałem. Trening co drugi dzień, tygodniowo przebiegałem w różnej formie od 35 do 45 km. Szczegółowo wyglądało to podobnie jak opisałem to w poprzednim poście. W roku 2022 moje trenowanie nie będzie specjalnie odbiegać od tego z poprzedniego roku. Na pewno intensywność będzie priorytetem, ale też forma zabawowa tzn. jak będę się dobrze czuł i będzie mi się chciało to będę realizował plan treningu, jak nie, to będę biegał mniej albo wolniej itp. Nic na siłę. W okresie zimowym wykonuję dużo ćwiczeń ogólnosiłowych z akcentem na kręgosłup, pośladki, dwugłowe, podudzia, uda i brzuch. Wszystkie ćwiczenia z obciążeniem lub utrudnieniem. Do końca lutego 2022 r. zaplanowałem biegi ciągłe, przeważnie górskie o dowolnej intensywności i długości od 11 do 14 km, co drugi dzień, a na wiosnę bieganie zbliżone do tego jak w poprzednim roku. Poza tym zmieniłem buty do biegania na naturalne z zerowym dropem. Zmusza to do biegania na przedniej części stopy, co wraz z amortyzacja obuwia daje maksymalną ochronę stawów kolanowych. Badania wykazują również, że takie buty ograniczają kontuzje ścięgna Achillesa.
POWODEM DLA KTÓREGO BIEGAM WCALE NIE JEST CHĘĆ POKONANIA INNYCH, ALE POTRZEBA BYCIA Z NIMI.
ODŻYWIANIE
"POŻYWIENIE POWINNO BYĆ DLA NAS JAK LEKARSTWO. WSZYSTKIE CHOROBY PRZYCHODZĄ DO CZŁOWIEKA PRZEZ JAMĘ USTNĄ Z POKARMEM" - Hipokrates .
Zrezygnowanie z niezdrowych nawyków żywieniowych, które powstawały przez długie lata jest niezwykle trudne, ale możliwe i konieczne. Tym problemem zainteresowałem się bliżej dziesięć lat temu, po przejściu na emeryturę. Bogata jest literatura, liczne czasopisma, co raz więcej jest rozpraw i badan naukowych zajmujących się wpływem odżywiania na nasze zdrowie. Ilość wiadomości do jakich możemy dotrzeć na ten temat jest bardzo duża. Można z czasem wybrać najlepsze opcje zdrowej diety. Czy diety rygorystyczne takie jak wegeteriańska czy wegańska są optymalnie najwłaściwsze, najzdrowsze? Jednoznacznej odpowiedzi na tak zadane pytanie nie ma i nie może być. Jaka dieta dla mnie i według mnie jest najlepsza? Uważam, że tzw. dieta fleksitariańska. Mocne restrykcje w odżywianiu się są niepotrzebne. Od czasu do czasu (np. raz na dwa tygodnie) pozwalam sobie na mięso czy np. biały chleb itp. Żadna dieta wykluczająca na zawsze jakąś grupę produktów nie jest optymalnie najlepsza dla człowieka. Aby dobrze funkcjonować i być zdrowym musimy dostarczać organizmowi w odpowiedniej ilości i jakości witaminy, minerały i makroskładniki. Ograniczyć, a najlepiej eliminować spożycie szkodliwych składników pożywienia dla zdrowia. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleźć w sklepie produkty, które nie miałaby w swoim składzie np. cukru, substancji konserwujących, polepszaczy smaku barwników, utrwalaczy itp. Wysoko przetworzone produkty, tłuszcze trans czy produkty po wysokiej obróbce termicznej (rafinowanie i pasteryzowane) zalegają półki sklepowe, a reklamy wychwalają ich jakość. Tu zdrowie kupujących, ogłupionych taką propagandą się nie liczy, ważny jest zysk. Substancje konserwujące są bardzo groźne dla naszego zdrowia. Na przykład środek konserwujący azotyn sodu ( E- 250) ma działanie silnie rakotwórcze, uszkadza komórki nerwowe itd. Azotyny są dodawane jako konserwant do mięsa, kiełbas, przetworów mięsnych konserw wszelkiego rodzaju. Szczególnie dużo znajduje się ich w nowalijkach (!) Produkcja przemysłowa warzyw i owoców pochłania duże ilości herbicydów i pestycydów. NIECH JAKOŚĆ A NIE CENA BĘDZIE JEDYNYM SKŁADNIKIEM WYBORU. ZDROWIE NIE MA SWOJEJ CENY - JEST NASZYM NAJCENNIEJSZYM DOBREM. Od dłuższego już czasu staram się odżywiać jak najzdrowiej i najlepiej dla starzejącego się organizmu oraz unikać za wszelka cenę szkodliwych produktów spożywczych. Nie używam cukru po żadną postacią i produktów zawierających cukier. Trzeba wiedzieć, że producenci ukrywają jego obecność pod wieloma niezrozumiałymi nazwami. Cukier uzależnia bardziej niż kokaina. W sklepie trudno jest znaleźć produkty, które nie miałyby go w swoim składzie. CUKIER TO TRUCIZNA, NISZCZY ORGANIZM POWOLI ALE SKUTECZNIE. Jak pozbyć się tego, tak bardzo szkodliwego dla zdrowia produktu ? Należy zdobyć wiedzę i świadomość czym dla zdrowia jest cukier.
Wyeliminowałem i ograniczyłem dużo produktów żywnościowych ze swojej dawnej diety, właśnie poprzez zdobywanie wiedzy na temat wpływu żywności na nasze zdrowie i produkcji żywności w obecnych czasach. Nie używam soli, tyle ile jest w naturze jest dla organizmu wystarczające. Jedynie szczypta soli do napojów przed i po biegu. Mięso i jego wszelkie przetwory typu kiełbasy, szynki, pasztety, konserwy, itp. zostało już dawno odstawione. Jedynie pozwalam sobie od czasu do czasu na wątróbkę i mięso z indyka oraz kaszankę. Tłuszcze trans czynią ogromne spustoszenie w organizmie. Należy ograniczyć margarynę, masło, smalec i inne tzw. tłuszcze nasycone, których w mojej diecie brak. Tłuszcze nienasycone używam w postaci smalcu z gęsi, oleju roślinnego nierafinowanego, tłoczonego mechanicznie w niskiej temperaturze, przechowywanego w niskiej temperaturze (ok. 5 stopni ) w ciemnych opakowaniach. Jest to np. olej lniany Len Vitol, rzepakowy 10- stopniowy. Takim olejem smaruje kromki chleba. Do ewentualnego smażenia używam oleju ryżowego i masła klarowanego, ze względu na wysoką temperaturę dymienia, ( ponad 200 stopni). Chleb tylko razowy; żadnych bułek, ciast itd.; mleko tylko roślinne; woda z kranu filtrowana w dzbanku z naturalnej gliny; do picia herbaty ziołowe np. czystek, pokrzywa, moringa, głóg, róża itd. oraz kakao. Warzywa i owoce tylko z upraw ekologicznych i swojej własnej działki. Produkty żywnościowe ekologiczne to ponad 90% mojego pożywienia.
Trudno na dokładne uzasadnienia, informacje byłyby zbyt obszerne. To co napisałem na temat mojej diety, to mały tylko wycinek tego jak się odżywiam.
Może to będzie inspiracją dla innych do zainteresowania się tym ważnym problemem w naszym życiu.