poniedziałek, 8 maja 2017

            POCZĄTEK SEZONU BIEGOWEGO    2017  ROK                                                                                                                                                                                                                                   W marcu i kwietniu powinienem już wiedzieć wszystko o stanie mojego zdrowia i jak jest z moją kondycją fizyczną i przygotowaniem do startów.                                                           
W marcu każdego roku odbywam wizytę w przychodni sportowej we Wrocławiu. Przechodzę tam     badania serca i wydolności. Przed wizytą zrobiłem najpierw wskazane badania krwi i moczu, które okazały się więcej niż dobre: cholesterol bez zarzutu, natomiast hemoglobiny jest nieznacznie poniżej normy. Niezbędne więc były dodatkowe specjalistyczne badania krwi, ale i one okazały się bardzo dobre. Zobaczymy jakie będą wskazania Pani doktor, której celem jest podniesienie poziomu hemoglobiny. Badania echokardiograficzne i elektrokardiograficzne spoczynkowe i wysiłkowe są budujące i znacznie lepsze niż rok temu. Ważny jest fakt, że na skutek rozważnego biegania nastąpił ponowny przyrost masy mięśnia lewej komory serca do 325 g. Badanie wysiłkowe wykazało znacznie lepszy pułap tlenowy około 40 VO2 max, mimo, że badanie zostało przerwane przed osiągnięciem tętna maksymalnego. Ucieszyła mnie szczególnie po tych wszystkich badaniach decyzja Pani doktor: " że mogę już biegać te swoje interwały".                      
Pułap tlenowy starszych osób maleje z każdym rokiem, podobnie jak wytrzymałość, a zwłaszcza     szybkość co jest wynikiem zaniku włókien szybkokurczliwych. Chodzi o to, aby proces ten maksymalnie spowolnić poprzez mądrą aktywność i zdrowy tryb życia. W dużej mierze maksymalna wydolność człowieka jest zakodowana w genach i na jej wzrost mamy umiarkowany wpływ. Można jeszcze domniemywać, że im jest większa różnica w wydolności między mną (osobą biegającą systematycznie), a osobą nieaktywną fizycznie o tyle jestem od niej młodszy. Według badań             naukowców mężczyzna 70-letni ma pułap tlenowy wartości od 28-35 VO2 max, a ja np. ponad           40 VO2 max.  Jest taki prosty duński test na określenie wydolności, w znacznym oczywiście przybliżeniu:              
 - tętno maksymalne jakie zanotowałeś ostatnio w czasie najcięższego wysiłku podziel przez  tętno      spoczynkowe zmierzone zaraz po przebudzeniu i pomnóż przez 15. Według tego testu mój pułap tlenowy wynosiłby: 159 : 49 x 15= 48,6 VO2max. Teraz, czy nam wiekowym biegaczom potrzebne są informacje o swoim pułapie? Uważam, że warto   wiedzieć co się dzieje z naszą wydolnością, ponieważ na podstawie tempa jej spadku, można stwierdzić czy trenujemy właściwie.
Według mnie spadek wydolności będzie szybciej postępował, jeśli w swoim treningu nie uwzględnimy na przykład interwałów i tempa. Jeśli organizm szybko cofa się w wydolności, to znaczy, że szybko się starzeje. Choć czas i tak nikogo nie oszczędzi. 
Stawiam sobie też pytanie, czy wiek sam w sobie jest jedynym winowajcą spadku kondycji fizycznej, czy może być też tak, że za spadek kondycji odpowiadają w przeważającej części zmiany w trybie życia, niezdrowe odżywianie i zbyt duże nietrafione  zmiany w treningu.                                                                                                                                                                     
                         BADANIA   A   ODŻYWIANIE                                                                                          
Wracając do wyników badań, dały mi one pewną wiedzę dotyczącą mojej diety. Odżywianie się     jest kluczem do zdrowia. Zdrowa i prawidłowa dieta zwłaszcza dla starszych wiekiem osób i       jeszcze do tego aktywnych fizycznie jest priorytetem, jest najważniejsza. Odżywiam się tak, aby     zapewnić mojemu organizmowi wszystkie niezbędne witaminy i mikroelementy i odrzucić wszystko to, co może nie sprzyjać zdrowiu. Równocześnie ograniczam suplementacje do niezbędnego minimum. Chodzi tu o  witaminę D3. Wyniki badań, jak wcześniej zaznaczyłem, są bardzo obiecujące, nie mam poniżej normy żadnych z witamin ani mikroelementów, które były poddane badaniu. Okazuje się, że można spokojnie zapewnić swojemu organizmowi np.odpowiednią dawkę magnezu, potasu, witaminy B12, C, B9 itd. bez suplementacji. Uważam, jednak, że poziom żelaza powinienem mieć wyższy, mimo, że mieści się w normie. Obecnie włączyłem do swojej diety m.in. szpinak i wątróbkę z indyka. Moje podstawowe i jedyne tłuszcze to oleje lniany i z czarnuszki oraz masło klarowane. Bardzo ważne są dla mnie zioła, m.in: chia, konopi, ostropestu, młody jęczmień, pokrzywa, czosnek niedźwiedzi itp . Ostatnio testuję wrotycz, zioło zabronione do spożywania przez Unię Europejską, ze względu na swoją toksyczność, więc aby je spożywać z korzyścią dla organizmu należy wiedzieć o nim wszystko. Nie kupuję nowalijek w sklepach, gdyż uważam, że są sztucznie pędzone i pełne m.in pestycydów. Ponadto nieustannie modyfikuję moją dietę, szukam najzdrowszych rozwiązań i to zajęcie staje się moją drugą pasją. Wychodzę z założenia, że skoro człowiek jest cząstką przyrody, to w przyrodzie musi być lekarstwo na wszystkie jego dolegliwości.
               
                 WIOSENNE STARTY I TRENINGI                                                                                      

Drugi mój start w tym roku z okazji 1-go Maja na 10 km przyniósł mi dużo satysfakcji i potwierdził   że obecne treningi są właściwe i dają efekt w postaci poprawy szybkości i skuteczności biegania.       Jak już wcześniej na blogu pisałem, przez dwa lata leczyłem kontuzje spowodowane przemęczeniem i przetrenowaniem. Odpocząłem więc, wyleczyłem kontuzje, wzmocniłem się siłowo i przez spokojne bieganie poprawiłem wytrzymałość ogólną.  Jak można było przewidzieć bardzo straciłem na szybkości - takie są w tym wieku prawa natury. Na ile można będzie przybliżyć się do szybkości sprzed 2-3 lat to będzie ekscytujące doświadczenie. Bieganie bowiem w spokojnym tempie powoduje szybsze ubytki wydolności od trenujących bardziej intensywnie i startujących w zawodach. To nie jest prawda, że bez odpowiedniej szybkości nie ma satysfakcji z biegania, bo choć przegrywamy na zawodach z innymi, to przynajmniej ścigamy się ze sobą sprzed lat!!                               
Czas uzyskany w ostatnim starcie 54 min jest bardzo przeciętny, daje jednak nadzieję na dobre bieganie i motywację do treningów i zabawę w bieganie. Analizując ten bieg, to należy zauważyć,     że przeciętne tempo 5 min.23 sek.było wolniejsze od mojego najlepszego sprzed trzech lat o blisko 30 sek. Czyli jestem starszy i wolniejszy na razie o 30 sek. O ile byłbym starszy po przebiegnięciu półmaratonu? Dla mnie jednak bardzo istotne były wskazania tętna i tu jest zaskoczenie, ponieważ średnie tętno na całym dystansie wyniosło 151/min a maksymalne 160! Potwierdza to tezę naukowców, że stosowany często wzór na tętno maksymalne: 220 - wiek, jest nieporozumieniem.           Mimo wszystko uważam, że jest to test baza, najbardziej prosty do stawiania diagnozy i porównywań. W trakcie biegu czułem się bardzo dobrze, biegło mi się świetnie.W kwietniu przebiegłem znacznie mniej niż w marcu czy w lutym, tylko 178 km. Teraz treningi są krótsze, ale zdecydowanie intensywniejsze: dwa treningi to interwały, jeden wybieganie ok.2 do 2 i pół godziny   oraz spokojny trening ok.1 godz. plus 8-12 razy 100 m rytm. Poza tym raz w tygodniu, po południu po treningu ćwiczę siłę i sprawność siłową ogólną. 
Obecnie jest maj i przygotowuję się do najtrudniejszego dla mnie biegu górskiego Chojnik Maraton, w którym wystartuje w biegu na 28 km z przewyższeniem ponad 1300 metrów. Bieg ekstremalny, niezwykle trudny. Jeszcze żaden 70-latek nie pokonał tej trasy, wierzę jednak że dam radę. Nie boję się bólu i cierpienia, chcę tego, gdyż jest to uczucie, jakbym się na nowo narodził.